05. Wariując przez ciebie.


Życie przyszłej studentki jest ciekawe. Przepraszam, że dwa tygodnie za późno, ale najpierw siadł mi komputer, a później małe zabieganie związane ze studiami.
Mam nadzieję, że miniaturka się spodoba. Ostatnio było 5 komentarzy… Naprawdę potrzebuję wiedzieć co sądzicie o mojej pracy. ; )
Patulka – dziękuję za kontakt! Za miłą opinię też. I odpowiadając na Twoje pytanie – tak, te części nie są związane ze sobą. Za granicą, w szczególności w USA, ostatnio pojawiła się moda na takie właśnie krótkie historie, często jednoczęściowe, które są niesamowicie dobre. I niektóre z nich właśnie tłumaczę.
I na marginesie – kto ogląda nowy sezon X Factor? Jest niesamowity! Co prawda dla mnie trochę za mało Dimon moments, ale Simon w towarzystwie 3 kobiet rewanżuje wszystko. ; )

-------


- Jak mogłeś powiedzieć, że jestem do niej podobna?! Jesteś niesamowitym dupkiem!

Mówię, a raczej krzyczę, do niego w momencie, kiedy raz za razem uderzam go lekko dłonią w klatkę piersiową. Po chwili jednak przestaję dochodząc do wniosku, że zdecydowanie za często go dotykam. Właściwie robię to częściej niż powinnam. I co według mnie jest najgorsze, stało się to dla mnie rutynową czynnością. Sama nawet nie zauważam jak zaczynam gładzić go po ramieniu kiedy rozmawiamy lub jak zapinam guziki jego białej koszuli podczas przerw między przesłuchaniami. To jest dla mnie naturalne tak jak dla niego obejmowanie mnie w talii, kiedy tylko jest taka możliwość.

- Wiesz, że żartowałem, prawda dzieciaku?

Rzuca szybko w odpowiedzi i gładzi moje udo. W tej chwili można stwierdzić, że relacja, jaka powstała pomiędzy nami jest zupełnie inna od wszystkich pozostałych, w jakim była. Jesteśmy czymś więcej niż współpracownikami, czymś więcej niż przyjaciółmi, ale zarazem czymś mniejszym niż kochankowie. Spędzamy mnóstwo czasu razem, czasem w obecności innych, ale zdecydowanie częściej, tak jak teraz, tylko we dwójkę i muszę przyznać, że uwielbiam przebywać w jego towarzystwie. Dlatego również nie mogłam odrzucić jego zaproszenia do siebie. Chciał abyśmy wspólnie obejrzeli premierowy odcinek nowego sezonu X Factora. Kiedy przyjmowałam to zaproszenie, nie obchodzili mnie inni goście, a co się później okazało, ku mojej uldze, byłam tylko ja.

- Zamierzasz w końcu podać mi coś do jedzenia czy mam je sobie przygotować w tej Twojej ogromnej kuchni?

On rzeczywiście jak na samotnego faceta mieszkającego samemu ma ogromny dom. Gdy pierwszy raz tu byłam, zdołałam się nawet zgubić.

- Naprawdę jesteś głodna, moja droga?

- Może troszkę.

Uśmiecham się do niego szeroko doskonale wiedząc, że nie jest w stanie mi odmówić, ale też nie śpieszy się do wyżej wymienionej kuchni.

- Więc w porządku. Chodźmy zobaczyć co posiada moja spiżarka.

Praktycznie siłą ściąga mnie z kanapy i wyprowadza z pomieszczenia. W ciągu tych kilku minut, kiedy kierujemy się po przekąskę, nie puszcza nawet na chwilę mojej dłoni. I muszę przyznać, że to uczucie jest niesamowicie miłe.

Przeszukujemy wszerz i wzdłuż małą spiżarkę, ale nie ma w niej nic, co wyglądało by smakowicie. Nie ma tu nic specjalnego, co zwróciło by moją uwagę.

- Nie zachowuj się jak małe, rozpieszczone dziecko.

Dziecko? Naprawdę Simon? Nienawidzę, gdy mnie tak nazywa. Dziecko nie miało by erotycznych snów o jego ustach czy ramionach oplatających talię.

- Dobrze wiesz Simon, że nie jestem dzieckiem. – odpowiadam  hardo i patrzę prosto w jego oczy – Zresztą, zapomnij. Wracam do domu.

- Owszem kochanie, ale później.

To nie była groźba, ale też nie pytanie. Doskonale o tym wiem. Ale nie była bym sobą, gdybym postąpiła inaczej.

- Jeśli mam być szczera to w tej chwili wychodzę.

Kieruję się do jego salonu i zbieram swoje porozrzucane rzeczy. Dobrze, może w tym momencie zachowuję się jak rozpieszczony bachor, ale w swojej obronie dodam, że to on mógłby w końcu przestać być takim złośliwym facetem w stosunku do mojej osoby i w końcu się zdecydować na jakiś ruch. Albo niech pozwoli mi odejść raz na zawsze albo nareszcie pocałuje do utraty tchu! Ponieważ jestem niemal pewna, że widzi głód w moich oczach, kiedy go obserwuję, a nie mogę wiecznie żyć na krawędzi. Wystarczy jeden ruch aby przerwał moje męki.

W momencie, kiedy zamierzam sięgnąć po torbę, on chwyta mnie za nadgarstek i przyciąga blisko siebie. Czyżbym w końcu się doczekała?

- Jeśli czegoś potrzebujesz to wystarczy o to poprosić. Nie umiem czytać w myślach, kochanie.

Szepcze do mnie, kiedy jego kciuk podróżuje od mojego policzka do szyi, aż wreszcie obrysowuje zarys obojczyka. Mój oddech jest szybki i czuję jak na policzki wstępują rumieńce, a moje oczy niczym zablokowane nie mogą oderwać wzroku się od jego przenikliwego spojrzenia.

- W zupełności nic nie chcę.

Odpowiadam cicho nie chcąc zdradzić moich pragnień i marzeń z nim związanych.

- Kłamczucha.

Mruczy uwodzicielsko i tym samym kciukiem, co wcześniej dotyka mojego policzka i w następnej gładzi wargi. W odpowiedzi otwieram je delikatnie i bez myślenia pozwalam, aby koniuszek mojego języka spotkał się z jego palcem. Kiedy wreszcie uświadamiam sobie co właśnie wyczyniam, szybko od niego odskakuję na bezpieczną odległość.

- Ja… muszę już iść. Do zobaczenia na planie, Simon!

Spieszę się, kiedy opuszczam salon. Czuję się jakbym właśnie przebiegła maraton na jednym oddechu. Chwytam kluczyki od swojego auta, które znajdują się na stoliku obok drzwi w korytarzu i szybko uciekam do auta nie chcąc, aby zatrzymał mnie na dłużej. To, co się wydarzyło przed chwilą, nie miało nawet prawa bytu.

Jestem praktycznie pod swoim domem, kiedy słyszę dzwonek mojego telefonu. Wciskam przycisk na kierownicy będąc wdzięczną za Bluetooth’a w aucie, ponieważ bez tego prowadzenie samochodu i rozmawianie przez telefon w tym samym momencie, nie było by może nie tyle co niemożliwe, ale wręcz niebezpieczne.

- Mój kod do bramy to 0822, a drzwi wejściowe będą otwarte. Kiedy przestaniesz wariować, kochanie, wróć po swoją torebkę, która leży na wysepce kuchennej. I jeśli jakimś cudem zdecydujesz się, czego chcesz, to będę w basenie. I Demi?

- Ta-ak?

Czemu on zawsze musi być taki pewny siebie? I czemu ja się jąkam?

- Masz rozkoszny język, moja droga.

Zawracam samochód z piskiem opon i niemal przez całą drogę powrotną toczę ze sobą wewnętrzną walkę. Ten mężczyzna jest po prostu trudny do odgadnięcia i zrozumienia. Ponieważ z jednej strony może rzeczywiście coś do mnie czuje, ale z drugiej być może po prostu miesza mi w głowie i bawi się moimi uczuciami. A ja chyba nie mam na tyle odwagi i siły w sobie, aby sprawdzić, którym typem uwodziciela rzeczywiście jest. Ponieważ przyjacielem jest najlepszym, ale co dalej?

Podjeżdżam w końcu pod jego dom i wpisuję kod przy bramie. To nie będzie trudne, przekonuję samą siebie, wystarczy tylko wejść do środka, zabrać torebkę i szybko wrócić. Nie ma w tym nic skomplikowanego.

Tak jak wcześniej obiecał, drzwi frontowe są otwarte. Wpadam prosto do kuchni i praktycznie w biegu szukam swojej torebki. Odnajduję ją niemalże od razu i w momencie, kiedy mam już wychodzić słyszę plusk wody. Moja ciekawość bierze górę i zmusza mnie, abym odwróciła głowę w kierunku ogrodu.

Przez wielkie okno widzę jak jego ciało porusza się w poprzek basenu, aby na drugim końcu dać potężny skok do wody. Sposób, w jaki cała jego osoba na mnie działa jest nie do opisania, a ta sytuacja tym bardziej.  Po chwili dostrzegam jak podpływa do drabinki i wychodzi z wody. Po raz pierwszy nawiązuje ze mną kontakt wzrokowy, odkąd tutaj wróciłam.

- Zostaniesz tym razem?

Przez dłuższy czas milczę. Czy on jest wart porzucenia tego wszystkiego, co budowałam od dłuższego czasu w sobie? Było mi dobrzej samej, nauczyłam się być niezależna od nikogo i na żadnym mężczyźnie nie polegać, bo jedynie co oni potrafią to zostawiać i ranić.

- Jeżeli tak to co?

Odpowiadam wbrew swoim wcześniejszym przyrzeczeniom odnośnie związków i słyszę jak mój własny głos drży.

- Wtedy odpowiedziałbym, że czeka nas pełen atrakcji okres w życiu.

Mówi wesołym głosem, kiedy zbliża się moją stronę, tym samym zmniejszając dzielący nas dystans do 
minimum.

- Nie piszę się na ciekawe epizody, Simon.

Podnoszę głowę i wreszcie odzyskuję pewność siebie. To, co mówię to całkowita prawda. Nie chcę nic nie znaczących związków. Nie po odwyku.

- Wiem, Demi, wiem.

Wreszcie chwyta mnie mocno w objęcia i całuje z całej siły. Nasze języki walczą o dominację, dając w ten sposób przedsmak tego, co czeka na nas podczas tego pełnego atrakcji okresu w życiu, jak to ujął Simon. Być może podjęłam dobrą decyzję.

Autorka: DemPervypervs

15 komentarzy:

  1. genialny.Prosze o wiecej

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny.Prosze o wiecej..Moze jakies sceny erotyczne

    OdpowiedzUsuń
  3. .Prosze o wiecej

    OdpowiedzUsuń
  4. nareszcie jest :) i jak zwykle wyszedł Ci super :)
    już nie mogę doczekać się kolejnego :)
    a możesz napisać kiedy planujesz dodać nowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym dodać tak 2-3 części do niedzieli zanim zacznę rok akademicki więc zobaczymy :)

      Usuń
  5. Świetny rozdział mam prośbę czy mogłabyś powiadomić mnie na tt o nowym rozdziale@natalia 1998kacz z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuuuuuuuuuper normalnie uwielbiam cię chociaż chciała bym cd do " Fox Upfronts 1/3" <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz więcej rozdziałów.Simon musi się bardziej za angażowac w ten związek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdział.Mam prośbe opisz jak seks uprawiają

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Napisz kolejny jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  11. co z kolejnymi rozdziałami?

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny! Kocham to! :D czekam na następny jak najszybciej! :D ;)

    OdpowiedzUsuń